Hakerzy serc

mak-bab1x

U Jarka Sidorowicza (GW) i Sylwii Paszkowskiej (RKraków)

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,11527915,Dlaczego_tak_latwo_okradac_metoda_na_wnuczka.html

http://www.radiokrakow.pl/www/index.nsf/ID/przed_hejnalem

Po raz kolejny o oszustwach „Na wnuczka”. Czy może być coś bardziej ohydnego w relacjach międzyludzkich? Bandyci podszywający się pod krewnych, zabierający wdowi grosz, trzymany na czarna godzinę. A seniorzy dają z miłości, wyłączając rozum i trzeźwy ogląd sytuacji. Skurwysynada.

Można szukać psychologicznych przyczyn , dopasować wyjaśniające teorie, udzielić porad. Ale sprawa jest głębsza. Dotyka załamania się filarów społeczeństwa, które wspierały je do końca XX wieku. Szacunek dla starszych. Oparty choćby na najelementarniejszym, że „Oni byli, kiedy nas jeszcze nie było”. Gdzieś zasłyszane – scena w tramwaju: młodziak mówi głośno do kumpla, ach żeby wynaleziono taki proszek, którym posypać wszystkich staruchów  i rozsypali się po kosmosie. Odpowiada mu siedząca nieopodal staruszka: kiedy pan będzie w moim wieku, na pewno już taki proszek zostanie wynaleziony! Niedawna akcja społeczna „Ustąp miejsca starszemu” i żenujące mnie komentarze internautów w stylu: – „O co chodzi? nie dość że zasuwam cały dzień, pracując na ich emerytury to jeszcze mam ustępować im miejsca, kiedy wożą się po mieście akurat kiedy wracam z roboty?” Tak, to nie okrutny kabaret. That`s life. Tak myślą niektórzy. Jakby świat zaczął się od ich wyjątkowego żywota i kolejnej premiery srajPada. Łatwo jest nie dostrzegać tła, które współtworzy figurę naszego jednostkowego żywota.

Ale też i refleksja nad dopracowaniem przez oszustów akurat tej metody wyłudzeń. Dziadku wspomóż! Po pierwsze, mnie uczono, że młodych to rzecz rękę podawać krewnym, których wiek zaawansowany. Po drugie – uczucia i więzi to obecność, rozmowa, pamięć, gesty pomocy i szacunku.

W opatentowanej metodzie, różne „legendy” wciska się emerytom, aby w finale potraktować ich jak żywy bankomat. – Babciu daj wyraz swej miłości i wpłać określoną sumę temu-i-owemu. Tak jakby gotowość finansowego wspomożenia miała dać jej stempel na bycie dobrą babcią. Pieniądze jako narzędzie komunikacji rodzinnej. Dosyć podejrzana sprawa. I jeszcze coś, może najbardziej perfidnego. Naciągacz wkręca staruszka, w możliwość zaistnienia, odegrania znaczącej roli w życiu rodziny, wnuka. Jeszcze jest potrzebny! Tyle, że rola ta może być ostatnią w życiu.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bieżące. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz